Nie mów Matka Natura, tylko Matka Karma

Josho Adrian Cirlea
W buddyzmie nie uważamy natury za naszą „matkę”. Nie uznajemy idei, takich jak koncepcja Matki Natury, będącej pradawną boginią. Nie czcimy też Matki Ziemi.
W rzeczywistości, dopóki nie będziemy oświeceni, to naszą matką jest karma, ponieważ to karma jest powodem narodzin, stanowi konsekwencję naszych słów, myśli i czynów.
To indywidualna karma stanowi przyczynę tego, kim jesteśmy teraz. Odpowiada za to jak wyglądamy, czy jesteśmy piękni czy nieatrakcyjni dla płci przeciwnej, czy jesteśmy mądrzy czy też głupi, zdrowi czy chorowici, czy umrzemy w młodym wieku lub też czy dożyjemy późnej starości. Jesteśmy konsekwencją naszej własnej karmy, a to, co mówimy, robimy i myślimy formuje naszą przyszłość.
Zarówno indywidualna, jak i zbiorowa karma, jest odpowiedzialna za powstanie różnorodnych światów i wszechświatów, a każdy z nich rządzi się własnymi prawami fizycznymi. W rzeczywistości to ty sam jesteś ojcem i matką świata, w którym obecnie żyjesz, ze wszystkimi jego zewnętrznymi przejawami, tak samo jak to ty jesteś twórcą doświadczanych w czasie nocny snów, które powstają jako skutek wydarzeń, myśli i działań doświadczanych w trakcie dnia. To śniący jest twórcą swojego snu. A skoro Samsara jest naszym zbiorowym snem, to my jesteśmy źródłem tego wszystkiego, co znajduje się w naszym samsarycznym wszechświecie. Nawet Ziemia powstała z naszej własnej zbiorowej karmy i jest częścią naszego zbiorowego snu.
To my jesteśmy rodzicami tego wszystkiego, co widzimy dookoła nas, słyszymy lub też doświadczamy na tym świecie. Natura, jak również wszystko to, co istnieje w naszym świecie, może być dla nas pomyślne; właśnie z powodu naszej własnej karmy, jak również okropne, także z powodu owej karmy. Tak samo sen może być miłym doświadczeniem lub też koszmarem w zależności od czynów, myśli lub nawet obsesji doświadczanych w ciągu całego dnia.
W trakcie śnienia również wierzymy w to, że rzeczy, które widzimy i doświadczamy są prawdziwe. Jednakże istnieją one tylko względnie, ponieważ są dla nas rzeczywiste tak długo, jak długo śpimy, nie są tak naprawdę rzeczywiste, gdyż znikają, gdy już się obudzimy.
Dokładnie tak samo jest z tym, że to, co widzimy i czego doświadczamy na tak zwanej jawie, jest w rzeczywistości wciąż samsarycznym snem. Jest to rzeczywistość względna, gdyż nie będzie ona istnieć, gdy już obudzimy się jako Buddowie w Czystej Krainie Buddy Amidy. W rzeczywistości to Stan Buddy jest prawdziwą rzeczywistością, a Sukhavati, czyli Czysta Kraina, jest stolicą Królestwa Przebudzonych: Królestwa Prawdziwej Rzeczywistości. Jak zapewne wiesz słowo “Budda” oznacza “Przebudzony”.
Tak więc dopóki nie odrodzimy się w prawdziwej rzeczywistości Czystej Krainy Buddy Amidy i sami nie staniemy się tam Buddami, nie możemy powiedzieć, że natura, taka jaką jawi się naszym zwodniczym zmysłom, jest naszą matką. Do momentu doskonałego oświecenia to karma jest naszą jedyną matką i ojcem, jak również źródłem wszystkiego tego, co widzimy wokół siebie.
W buddyjskich tekstach przeczytać możemy, że ta sama rzeka jest postrzegana przez mieszkańców piekła jako rzeka ognia, przez głodne duchy [pretas] jako rzeka moczu i krwi, przez ludzi jako woda, a przez bogów jako odżywczy nektar. To wyraźny sygnał tego, że świat zewnętrzny jest naszą własną projekcją, względną rzeczywistością zależną od naszej karmy, a nie drogą matką, która się o nas troszczy lub też niszczy wszystko dookoła.
My, buddyjscy uczniowie, nie powinniśmy padać ofiarą błędnych poglądów i czcić sił natury, którym nieraz nadaje się cechy boskie, gdyż jeśli tak robimy, to czcimy tylko nasze własne projekcje.
Tak, akceptujemy istnienie istot nie będących ludźmi, takich jak duchy czy bóstwa, które zamieszkują różne sfery natury, lecz są one również nieoświeconymi samsarycznymi istotami pogrążonymi w iluzjach i w cierpieniu, a więc zasługują na respekt i współczucie, a nie na oddawanie im czci. One są także istotami, które przyczyniły się do powstania zbiorowej karmy, która spowodowała pojawienie się tej planety i wszechświata. One także podlegają swej indywidualnej karmie, która uczyniła je tym, czym są teraz i jest odpowiedzialna za specyficzny typ doświadczanych przez nie iluzji, zaciemnień i posiadanej przez nie mocy, lecz istoty te nie powinny być postrzegane jako siły natury, które istnieją wiecznie. Nie jest to sposób, w jaki istoty tego typu, w tym duchy i bogowie, są rozumiani w Dharmie Buddy.
Zamiast czcić tak zwaną Matkę Naturę, Matkę Ziemię lub też nieludzkie samsaryczne istoty, które tak samo jak my są więźniami tego samego zbiorowego snu, powinniśmy raczej przyjąć schronienie w Buddzie Amidzie i z wiarą wypowiadać jego Imię [Namo Amida Butsu], ponieważ tylko dzięki Niemu osiągniemy wyzwolenie i będziemy w stanie pomagać innym w wyzwoleniu od nieustannego kołowrotu narodzin i śmierci.
Shinran Shonin powiedział: Tylko Nembutsu jest prawdą i rzeczywistością. Imię Amidy jest jedynym łącznikiem ze światem Oświecenia i Rzeczywistości, z Buddą Amidą i Jego Czystą Krainą. Chociaż wypowiadamy je we śnie, to Nembutsu [Namo Amida Butsu] jest jedynym elementem, który nie jest częścią tego snu. Imię Amidy nie jest częścią Samsary, lecz Świata Oświecenia i Prawdziwej Rzeczywistości. Kiedy wymawiamy Nembutsu wiary, wkraczamy w etap braku powrotu, ku odkryciu Ostatecznej Rzeczywistości, którą osiągniemy po śmierci naszych doczesnych samsarycznych ciał.
Postscriptum
To nauczanie w żaden sposób nie zachęca nas do niszczenia lub zanieczyszczania przyrody, gdyż jest ona także domem wielu niewidzialnych nieludzkich istot, zwierząt, roślin, jak również naszym własnym, dopóki nie osiągniemy oświecenia w Czystej Krainie. Nikt nie powinien niszczyć własnego domu, nawet jeśli jest to tylko tymczasowe miejsce przebywania.
Artykuł ten stanowi fragment książki: Josho Adrian Cirlea, JODO SHINSHU BUDDHIST TEACHINGS, Craiova 2021 [Rumunia], str. 15-16.
Książkę tę można pobrać legalnie z podanego poniższej linku:
https://amida-ji-retreat-temple-romania.blogspot.com/2021/12/new-book-jodo-shinshu-buddhist.html
Przetłumaczył dla Was Michał Pasternak.
NAMO AMIDA BUTSU