Historia kart tarota

Okultysta Antoine Court de Gebelin uważał, że historia kart tarota ma swoje początki w starożytnym egipcie, ponieważ drzeworyty pierwszych talii przypominały egipskie hieroglify. Jego teoria jednak nie mówi o tym, że to egipcjanie są autorami kart, a jedynie o tym, że otrzymali oni od boga Thota księgę, na podstawie, której opracowali talię kart. Dość popularną talię kart tarota zwaną Tarotem Egipskim stworzył wróżbita Etteila, który do każdej z 22 kart Wielkich Arkan przypisał takie aspekty jak: znak Zodiaku, cechy charakteru czy możliwe wydarzenia. Etteila jest także twórcą interpretacji kart odwróconych.
Tarot dzięki swojej energii i emocjom jakie wzbudzał interesował nie tylko wróżbitów, ezoteryków i okultystów, ale także psychiatrów, takich jak Carl Gustav Jung, którego tarot tak bardzo zafascynował, że napisał na jego temat pracę, w której skupił się na archetypach jakie występują w talii. Archetypy są bardzo dobrze widoczne w Arkanach Wielkich.
W II połowie XIX wieku nad niezwykłością kart tarota pochylił się kolejny okultysta, tym razem był to McGregor Mathers, który doszukal się w nim symboli etapów przez które musi przejść każda osoba zajmująca się ezoteryką, magią. Warto wiedzieć, że karty tarota trafiły do Europy w XIII wieku dzięki wędrującym po całym świcie Cyganom i przez 200 kolejnych lat były tylko kartami do gry w ronfę. Z tego okresu pochodzą takie talie jak: tarot Mantegny, tarot Viscontich oraz tarot Minchiate. Później pojawił się takie talie jak np. tarot Belgijski i ukochany przeze mnie tarot Marsylski. To właśnie talia kart tarota Marsylskiego przyczyniła się do popularyzacji tarota i powstania innych talii, takich jak np: tarot Rider Waite (zalecany dla początkujących tarocistów). Tarot Rider Waite'a powstała na przełomie XIX i XX wieku, kiedy wielu okultystów, szczególnie okultystów z Anglii zaczęło łączyć tarota z kabałą.
Osobiście jestem tarocistką już od 5 lat, choć tak naprawdę, to początki mojej przygody z kartami przypada na rok 2006 - 2007. Wtedy jednak nie wróżyłam tak jak to robię w chwili obecnej. Pamiętam jak postanowiłam zająć się wróżbiarstwem na serio i kupiłam sobie talię kart tarota marsylskiego w pięknej drewnianej karciarce. Już pierwszego dnia od zakupu talii te karty działały na mnie z taką mocą, że nie potrafiłam myśleć o niczym innym. Dziś kiedy znam wszystkie ich znaczenia a moja intuicja jest tak dobrze rozwinięta, że potrafię odczytać wszystko to, co mi mówią, uważam je za swojego najlepszego przyjaciela, który nigdy mnie nie zawiedzie.